Jestem JERRY, mogę uznawany być za normalnego kota , ale Pani mówi że taki nie jestem. Urodziłem się w Niedzicy-Zamek w Pieninach w jednym z najpiękniejszych miejsc w Polsce, a teraz mieszkam w mieście królewskim Kraków. Moje futerko jest niebieskie z jaśniejszymi okręgami na bokach, a ja jestem zwykłym dachowcem a nie rasowym kotem. Jak byłem malutkim, zwinnym i ciekawskim kotkiem z dużymi uszami spędziłem całe wakacje z moja nową rodzinką w przyczepie kempingowej kiedy musieli wracać do domu ja zostawałem z braćmi w takim dużym domu z wielkim polem i biegaliśmy w każdą stronę. Gdy tylko wracali przychodziłem do nich chciałem im pokazać jak tęskniłem więc nauczyłem się okazywania uczuć np. Przytulania czy dawania buziaka w policzek. Do dziś mi to zostało. W genach chyba mam to, że urodził się nad jeziorem. Uwielbiam się kąpać, a jak widzę wodę to muszę przy niej być. odziedziczył imię po jakiejś myszy ale bardzo lubię to imię. Aportuje jak rasowy pies moją ukochaną zabawką są GUMKI DO WŁOSÓW. Jak tylko jakąś znajdę od razu jest moja , a Pani potem nigdy żadnej nie ma i szuka. Jestem doskonałym doradcą w makijażu zawsze gdy Pani się maluje muszę kontrolować czy, wszystko jest w porządku i czy, używa dobrych kosmetyków. Czasem zrobię jej ,,porządek" W szufladzie. Góralska krew powoduje że moim ukochanym rzadkim smakołykiem jest oscypek podobno nie mogę jeść go dużo.
Chciałbym dostać taki drapak żeby nie nudziło mi się gdy moich Państwa nie ma w domku a nowe zabawki będą świetne do aportowania.