Zdjęcie samo za siebie mówi.
od początku swojego zycia ma bardzo duzo szczescia. kiedy przyszla na świat nikt jej zauwazyl, aczkolwiek intuicja kazala mi sprawdzic czy nie ma jeszcze jednego kota. tak wlasnie znalazlam moją małą kuleczke; matka nie chciala jej wtedy przyjac wiec musialam karmic ja butelkami; rok pozniej kiedy wymknela sie z domu potrącił ją samochód, od tego czasu jest niewidoma na jedno oczko, jestem mamą cudownych kociąt, bardzo sie o nie troszczyla. jedno z jej potomków ktore zostało z nami jest nadal dla niej jak malutki kociak. swoim charakterem potrafi rozwiac wszelkie smutki. chociaz jest "zwykłym" dachowcem dla mnue jest czyms wyjatkowym, jest z nami juz prawie 3 lata. co jest najśmieszniejsze urodzila sie w dzien kobiet razem ze swoja trójką rodzenstwa na moim łóżku. chyba zadne z moich zwierzat nie daje mi tyle szczescia co ona. swoim małym calym czarnym cialkiem potrafi dostac się wszędzie. bardzo dobrze dogaduje sie z naszym psem, gonią razem za piłką i nie tylko. jest po prostu wyjątkowa l. drugiego takiego cudenka nie znajde nigdzie.
To Pasio. Wygląda groźnie, ale to najłagodniejszy kot na świecie. Kilka lat temu był bezdomnym, błąkającym się w mojej dzielnicy niczyim kotem. Głodnym, chudym i chorym. Wszyscy mówili na niego Paskudnik, był brzydki i często w różnego rodzaju ranach i strupach. Czasem ktoś zostawił mu miskę z jedzeniem w ogrodzie i to tyle... I tak trafił do mnie. Wyleczyłam, odchuchałam, przytuliłam. Pskudnik został Pasiem, moim Pasiem i ma wreszcie swój dom, o którym być chyba marzył marznąc w zimie pod samochodami. Ma krzywy ogon, poszarpane ucho, bielmo na oczku, nikt nie wie ile ma lat. Jest kochanym, ciepłym, dobrym kocurem o wielkim serduchu i bardzo łagodnym charakterze. Może troszkę przytył, ale Pasio tak ochoczo nadrabiał lata głodu i bezdomności, że ciałka przybyło może zbyt dużo, popracujemy nad dietą. Jest po prostu piękny, no przecież widać...
Mój kotoimieniu Mój Mój jest najlepszym czworonogów na świecie nauczyłam. go paru poleceń umie bawić się w chowanego jak wołam mniam odpowiada jest kochany to. mój przyjaciel którego przyniósł mój tragicznie zmarły mąż na wakacjach w 2019r
Sisi kotka inna niż wszystkie... podrzucona do znajomych, mała mikroskopijna i z pięknymi wielkimi oczetami
Najcudowniejszy dokucznik "KITLER".
Może moje koty nie są najważniejsze w Polsce ,ale za to są najważniejsze dla naszej rodziny. Bez nich nasze życie było dużo nudniejsze
Kitek to leniwy i jednocześnie psotny Kocurek.