Myślę, że jest najgłośniej mruczącym kotkiem w Polsce. Nazywa się Dyzio i jest już wiekowym kotem. Nie wiem ile ma dokładnie lat. W lipcu 2018r. został wzięty ze schroniska, bo jego Pan umarł, a kot przeżył trudne chwile, a jednak potrafi cieszyć się z życia i okazuje to mruczeniem. Był i nadal jeszcze jest leczony. Potrafi "dogadać" się ze swoimi współmieszkańcami w domu, a jest ich w sumie 21 kotków. Jest zawsze szczęśliwy mimo, że często bywał u weterynarza na bolących zabiegach. Jest wspaniały.