Uważam, że mój kot jest najfajniejszy w Polsce, a nawet na świecie, ponieważ jest niesamowicie przytulaśny. Każdemu kto przyjdzie do nas do domu wskakuje na kolana i prosi się o mizianie i drapanie za uszkiem. Bulma, bo tak kotka ma na imię, jest bardzo rozmowna, szczególnie rano, gdy dzwoni mój budzik do pracy. Bulma wtedy patrzy niezadowolona na mnie i żali się po kociemu, że przerwałam jej sen. Jest małą, 7-mio miesięczną kulką sierści, która kocha jeść, spać i bawić się. Na początku jej przygody w nowym domu (ze mną) miała problemy ze zdrowiem. Nie chciała jeść, ciągle spała i była bardzo osłabiona- usłyszałyśmy wtedy wyrok- FIP. Ale walczyłyśmy i walczymy do dziś i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być teraz inaczej. Kotka odmieniła moje życie na lepsze i nauczyła odpowiedzialności i sumienności, czyli czegoś, nad czym rodzice męczyli się kilka lat z marnym skutkiem :)
Pozdrawiam