Puniu jest kocią rakietą, kiedy się rozpędzić z pokoju do pokoju to mijają ułamki sekund. Wtedy jest jak jeździec apokalipsy. Zostawia za sobą zgliszcza i pozoge. Umie tez sam otwierać sobie drzwi. Jest nie tylko rakietą, ale też największym przytulakiem na świecie i jak zasypia to tylko z nami, a jego błyszczące futerko odbija się od światła fleszy.
Mój najlepszy prezent na gwiazdkę - bezdomniaczek który pokonał z nami drogę ze świąt na Podlasiu do Gdańska. Do dziś nie rozumiem - jak ktoś mógł wyrzucić najlepszego kota w Polsce? Fryderyk ma ogromne talenta wokalne, rozmawiać z nim można w nieskończoność. Po całej nocy najpierw domaga się pieszczot, potem dopiero miski. Zrywa się pędem pod drzwi kiedy Pan wraca z pracy by wystawić brzuch do głaskania i wydać koncert mruczenia z charakterystyczną mu donośną emisją. Z resztą - wita się z każdą osobą która przekroczy nasz próg i zawsze musi być w miejscu gdzie są goście. Można go przytulać, nosić na rękach w pozycji "jak dzisiusia" - na plecach. Śmiejemy się, że ma syndrom Sztokholmski ponieważ szybko wraca do osoby która wymęczyła go czułościami
Nasz kochany Wolly to wielki przytulas, indywidualista i niezły cwaniaczek. Swoje smakołyki znajdzie wszędzie ;-) Wychował sobie nawet naszego psa (owczarek niemiecki). :-)
Miluś indywidualista w 100% Pan domu, zawsze ma ostatnie słowo :)
Moja Milusia to akrobatka,uwielbia wspinaczki po drzewach i słupach. Jest bardzo aktywna i lubi przytulasy. Nasza kochana pieszczoszka.
Henryk w swoim życiu przeszedł naprawdę wiele. Jedną z najbardziej traumatycznych chwil w jego życiu była amputacja łapy. Henryk został znaleziony na ulicy z przegnitą kończyną, której nie można było już uratować. Dzięki wspaniałym ludziom z Fundacji Zwierzętom Pomocne Pomorskie Henryk przeszedł operacje i dziś jest absolutnie szczęśliwym kotem adoptowanym przez nas rok temu w listopadzie. Brak łapy zupełnie mu nie przeszkadza, czasem zapomina że jej po prostu nie ma. Dlaczego uważam że jest najfajniejszym (a przynajmniej jednym z najfajniejszych) z kotów w Polsce? Jest dla nas małym bohaterem, który nie poddaje się mimo niepowodzeń. Może stać się inspiracją dla ludzi, którzy myślą że nic dobrego już ich nie spotka. Henryczek wierzył do końca, że jego uliczne marne życie może wyglądać zupełnie inaczej i dzisiaj jest szczęśliwym kotem z całodobowym dostępem do jedzonka i ciepłego łóżka. :) A poza tym jest przesłodziakiem, któremu nikt nie potrafi się oprzeć!
Kilka razy stanęła nam na drodze do domu, gdy dowiedzieliśmy się, że go nie ma, przygarnęliśmy naszą kicię. Długo bez imienia, ale przez dźwięki które wydawała nazwaliśmy ją Wrona. Kochamy naszą kotkę a ona nas na swój koci sposób.
Każde zwierzę jest wyjątkowe na swój sposób więc uważam że każdy kot jest najfajniejszy. Dla mnie mój kot jest najfajniejszy A dla kos innego może być to inny kot. To nie jest ważne. Ważna jest miłość do tych slicznych pupili