Brojek vel Brojczysław Krzywonosy vel towdi, w teorii piękny, duży kocur, w praktyce durna łajza ;) niewiele w nim kota z kota...myśli, że jest malutki, chudziutki etc więc skacze znienacka na plecy i tuli się całym cielskiem, kąpie w umywalce, nie potrafi przebierać tylnymi łapkami (podskauje). Każdy kto spotyka Brojka nie może się od niego oderwać, zdjęcia, filmiki itd. Tak więc uważam, że jest najfajniejszym kotem na świecie, mówię to z czystym sumieniem, przez nasz dom przewija się mnóstwo kociąt (odchowujemy z mężem sierotki), Brojek trafił do nas z mazur, my pod Krakowem, to nie była miłość, tylko potrzeba pomocy dziewczynie, która zachorowała na raka, Kasia (*) jak się okazało, podarowała nam skarb. Wystarczy chyba jak napiszę, że Brojek przekonał do siebie 90-letnich dziadków, z zasady uważających "gadzina to w budzie i chlewni". Zapraszamy do nas, poznacie stwora nie przypominającego żadnego innego.